O mnie

Moje zdjęcie
Chłonę świat z drutami w rękach.

środa, 30 grudnia 2009

Udzianka

   Nie popełniłam ostatnio nic szczególnego .
Pokażę migawkę - dawno ukończone robótki .
Szara narzutka z Samary o której już pisałam :200g, rękaw 3/4, ale dość długa,robiona od góry bez guzików i takich tam. Jestem bardzo zadowolona.
I dwa sweterki dla potomka , pierwszy z Loreny trójkolorowe paseczki milutkie , tylko te chowanie nitek brrr.
Drugi ze zdobycznej włóczki Linate 72% wełny - 28% akrylu kupiłam w zeszłym roku kilogram na aukcji  tanio ale nie podoba mi się to jak błyszczy i mimo dużego udziału wełny robi wrażenie akrylu. Sweterek robiony od góry prosty i szybki akurat na zimne dni.
Kolor na życzenie mego trzylatka chociaż w czerwonym wyjątkowo mu nie do twarzy to bardzo go lubi , wszystkie samochodziki wybiera sobie czerwone ;)




Jakieś dziergacze znurzenie mnie dopadło, to co dzieję wszystko jakieś takie bezjajeczne i w chwili zejścia z drutów przestaje mi się podobać i zastanawiam się kto mnie na to namówił.
Często zaczynam coś co podejżę na blogach innych dziewiarek zaczynam i w połowie widzę że to nie to , takich podejść mam dziesiątki.
Kończy się na tym że robię proste rzeczy , które szybko mnie nudzą.

A z nowości powstają wściekle zielone skarpetki z cieniutkiej czeskiej wełny na dwójkach oraz z ostatniego motka Samary mała bluzeczka o ile starczy mi włóczki.

Dostałam dawno temu wyróznienie od Zakręconej Lacrimy.


 Dziekuję bardzo ,chociaż uważam że nie zasługuję. Nie wiem co mam z nim zrobić bo już chyba wszyscy takie otrzymali ;) zagapiłam sie .

piątek, 20 listopada 2009

Co robi druciara kiedy nic nie robi ?

Druciara czyta o drutach.
Pochwalę się co zdobyłam na Allegro. Dwie pierwsze pozycje serwety i firanki to książki niemal idealne i dziecko na ich podstawie wykonałoby robótkę. wzory schematy zdjęcia opisy czytelne proste i na pewno je wykorzystam . Ludzie z pism dziewiarskich powinni się z takich książek uczyc pisac czytelne opisy.Trzecia książka wzory norweskie porażka. Książka zawiera tylko fotki i diagramy ani słowa o technicznych sprawach takich jak chowanie nitek czy wrabianie na co liczyłam .Zresztą w większości są to wzory geometryczne az 300. Zasugerowałam się okładką ,niestety nie ma w książce nawet wzoru na okładkowe jelenie , a większych motywów w stylu pies ,słoń ,żaglówka jest może 5 . Nie polecam .Zapłaciłam za nią jedynie 6 zł i tyle jest warta.

W przerwie między czytaniem a dzianiem robię domowe rafaello to polecam mniam ;) Proszę się częstować.



A potem znowu dzieję tym razem czapka z jakiejś czeskiej włóczki 50 na 50 wełna i akryl ,jeszcze nie prana i nie noszona włóczka jest taka nierówna nie wiem jak się taka nitka nazywa ale jest pocieszna. A ponieważ jest prosta jak przysłowiowa budowa cepa to przytuliłam do niej cwieta ;)



Mitenki z zielonej nitki ciepła i nic się z nią nie dzieje w trakcie noszenia . Nitka jest tu użyta podwójnie , mitenki są długie i obszerne żeby weszły na rękaw. Włóczkę kupiłam kiedyś od Basiora na wyprzedaży Allegro za grosze śmieszne niecałe 4 zł za motek 100 g, zrobiłam z niej sławnego w zeszłym sezonie motyla a teraz to . To jest Alize angora specjal 550 metrów . Nie mechaci się ,nie filcuje ,nie gubi włosków ,polecam, jeśli ktoś spotka warto brac .
Wszystkim odwiedzającym dziękuję za dobre słowo i zapraszam. Obiecuję ze częściej będę się odzywac jak rozszyfruję w końcu tego blogera te ich dziwne skróty klawiaturowe mnie dobijają .
Pozdrawiam .




























poniedziałek, 2 listopada 2009

Dziewiarsko



Rozpoczęłam coś nowego ,jest to szara samara o której wspominałam , powstanie z niej szara swetro-narzutka robiona od góry bez żadnych zapięć , wykończona ozdobną pliską.na razie widać niewiele .Próbowałam na tej włóczce różne wzory ale nic mi nie przypadło do gustu.
Oczywiście pożądanej czapy nadal nie zrobiłam nici mam ale plan upadł .

Pochwalę się jak wykończyłam druty próbując nauczy się metody Magic Loop. Cóż nie ma to jak dziewiarka doskonała ;) Najgorsze że to ulubiony rozmiar 3,5 Addi i muszę kupic nowe .




Skończyłam tez bordową kamizelkę robiona była z wiekowej wełny ciepła i niesłychanie drapiąca .Widać na niej moje braki w warsztacie nie umiem zakończyć dzianiny po włosku czyli zamykac oczek igłą a to konieczne przy wyrabianiu plisy razem z resztą.






Ukończyłam lorenę, chyba jednak nie jest to moja ulubiona włóczka , dzianina wychodzi ścierkowato flakowata wolę sonatę może to zalezy do jakiego modelu a model troszkę zmieniłam wyszła mi raczej tunika . Pierwszy raz przyszywałam plisę z otwartymi oczkami . Sami oceńcie efekt .
Kupiłam ciekawą mam nadzieję książkę o dzierganiu serwet na drutach o czym zawsze marzyłam czekam na przesyłkę i już nie mogę się doczeka .
Jak tylko dotrze od razu zdam relację .
Pozdrawiam .

czwartek, 15 października 2009

Mam już trzylatka !


Dziecię moje skończyło 10 października 3 latka .

A mamusia czyli ja wyprodukowałam upragniony tort o taki. Pierwszy w życiu. Cudo to nie jest ale dzieciaki w przedszkolu były zachwycone .Zdjęcie mam kiepściutkie ale robione w ostatniej chwili .Ładniejsze mam te z przedszkola ale nie zamieszczę bo są na nich inni a mogą sobie nie życzyc .

Miałam problemy z masą co widać . Pierwsza po dodaniu barwików się zważyła od razu, druga zważyła się po nocy . Rano w desperacji ubiłam śmietanę i dodałam barwniki dlatego jest taki nierówny bo to tylko bita śmietana a ja tylko laik .
Dziewiarsko stoję na rozdrożu a właściwie poprawiam niedociągnięcia w robionych wcześniej rzeczach. Nic nowego nie zaczęłam .
Walczę natomiast w ogrodzie dziś przesadzałam irysy mam tego dużo i jeszcze wiadro zostało ,upycham je nad stawem to tu to tam. Posadziłam też dziś krokusy na klombie przed domem 113 cebulek żółtych ,mam nadzieję że wiosną pokażę wam te śliczności. Na tarasie po ostatniej wichuro-śnieżycy same zniszczenia . Begonie zmrożone całkowicie ,musiałam wykopać i wynieść do piwnicy, pelargonie przesadzałam ze skrzynek do większych donic. Zwolniły się trzy skrzynki może wsadzę w nie wrzosiki albo złocienie jakieś żeby troszkę jesienią oko pocieszyć.

Ps .
Nadal nie umiem wstawiać zdjęć w środku posta błeee.
Pozdrawiam

wtorek, 6 października 2009

Inspirujący horror




Nie oglądam horrorów bo nie lubię ale wczoraj długo dziergałam więc zerkałam przy okazji na youtube i zobaczyłam piekne etui na noże , sztylety , brzytwy i inne narzędzia tortur.
Śliczne było, takie zamszowe.
Postanowiłam sprawic sobie takie na druty , bo jak mam szukac czegoś w koszykowym bałaganie to słabo mi się robi ze stresu ;) .
Więc prosze jest . Tak oto skończyła jakaś portugalska bluzka mojej mamy. Jest to dośc gruby dzersej , wzór w łączkę wybrałam z premedytacją żeby nie rzucały się w oczy niedoróbki i błędy ;)
Oczywiście nie jest to dzieło sztuki bo z maszyną jestem na bakier ale działa ;)
W każdym razie szycia mam doś na pół roku , wracam do drutów.

poniedziałek, 5 października 2009

Wrzosowy






Wyprodukowałam szal.
A jest ten szal o taki ;)
Cieplutki i milutki.
Wiem ,wiem nie jest to cudo , ani trochę nie przypomina wspaniałości jakie wyczarowuje Fanaberia z Pragi albo Dagi.
Ale proszę miec wzgląd na to że do drutów wróciłam kilka miesięcy temu po prawie dwudziestu latach przerwy.
Zdjęcie nie wyszły mi bo ciemno i a na tarasie silny wiatr i co szal ułożyłam do pozowania to mi go wiuuuuu.
Wzór jest prościutki sam się robi tylko nie wiem jak się nazywa .
Zrobiłam go z 10 dag wrzosowej/fiołkowej luny, długość 200cm szerokość ok 60, druty nr 6

Teraz szukam pomysłu na sweterek najlepiej rozpinany lub wiązany tylko czy w wiązanym w rozmiarze 42 nie bedę wygladac jak armata ? Mam szarą z czarnym włosem włóczkę Samara super angora i ciągle się waham bo w motku włóczka wygląda ślicznie ale w próbce nieciekawie .
Ciągle borykam się z włóczkowym problemem. Wkurza mnie że nie trafiam na dobre włóczki , większośc po 3 praniach wygląda jak ........brrrr mechaci się okrutnie , rozwleka itd. Człowiek wkłada tyle pracy , zapału i miłości w swoją robotę a efekt trafia szlak. Oczywiście nie kupuję najdroższych włóczek ale jeśli płacę za motek 10-14 zł to już chyba mam prawo oczekiwać pewnej jakości. Aż strach kupować jakieś Adriafile chociaż śliczne są i nęcą okrutnie
To się wygadałam ;)
Do przeczytania

sobota, 3 października 2009

Na tapczanie siedzi leń


Walcząc z wewnętrznym leniem odniosłam zwycięstwo i ukończyłam bolerko wygodne i cieplutkie .Jednak pokazanie go nie jest łatwe co widać ;) .Kolor bez słońca też wyszedł jakiś nie taki , w poprzednich postach jest ten prawdziwy. Bolerko sięga do połowy pleców , rękawy 3/4. Poszło na nie 10 dag włóczki (rozmiar 42) .
Idąc za ciosem postanowiłam udziergac czapkę Quincy.Piękną wersję pokazała Popy z sosnowej http://poppy.blox.pl/html .a Kalina z Kaliningradu wyjaśniła jak ją dziac http://kaliningrad.blox.pl/html
Pomyślałam sobie może czapka mi pomoże stac się choc trochę Quincy .O jakze się myliłam .Doszło do tego że o godne pozowanie musiałam poprosi hipcia niestety wygląda w niej lepiej od mła . Jednak czapka i tak pozostanie jednym z najbardziej twarzowych nakryć głowy.



Kama nie chciała pozować . Nie przemawiały do niej argumenty o byciu sławnym w sieci ehhh.
Na próbę czapkę robiłam z kupionych w akcie desperacji dziadowskiej włóczki aniluxu 100% akrylu -aż zęby trzeszczą Kalinka czy coś takiego. Wymieszałam 3 kolory zieleń khaki, kremową i lila róż .Poszło 6 dag włóczki czas dziergania jak w takich projektach 3 godziny ;) pokrzepiające prawda ? Model właściwy zrobię z fajnej grubej i węźlastej wełenki kremowej jaką wypatrzyłam w ulubionej pasmanterii.
Kolejne produkcje w następnych postach.
Pozdrawiam






środa, 30 września 2009

Piękna jesień






















Ponieważ w dzierganiu nastąpił impas (oprócz zaczętych robótek zaczęłam jeszcze dwie kolejne a pozostałe ciągle poprawiam więc nie będę tego pokazywać tych wywłok ) a piękna pogoda dopisuje pokażę trochę zdjęc z naszego weekendowego wyjazdu objechaliśmy suwalszczyznę , okolice Gołdapi i przy graniczne rejony.Odwiedziliśmy głazowisko w Bachanowie, grodzisko Jaćwingów i Bałtów , podziwialiśmy widoki pięknych rozlewisk Czarnej Hańczy, "dolinę 5 jezior" i Smolniki.
Pierwszy raz w życiu widziałam gąbki słodkowodne żyją tylko w idealnie czystych wodach.
Piękna jest nasza Polska !

Ps.
Mój trzylatek od poniedziałku jest przedszkolakiem. Nie wiem czy to wytrzymam .Szkoda mi go bardzo bo widzę jak się męczy. Jest rozwinięty nad wiek, i bardzo odstaje psychicznie od innych dzieci. Pierwsze dwa dni było ok ,dziś strasznie rozpaczał że musi . Zobaczymy .

poniedziałek, 7 września 2009

A co na drutach ?

Na drutach powstają w ślimaczym tempie :
-bluzka z żółtej Loreny ,wzór znany -fala, włóczka też już sprawdzona, model bluzki to własna twórczośc radosna już taką w tym sezonie robiłam tylko z Sonaty kremowej, nosi się świetnie model się sprawdził to robię kolejną

-wczoraj zaczęłam bolerko robione w jednym kawałku ze śliwkowej Basak Kartopu 70% wełny 30% akrylu włóczka kupiona w hurtowej ilości zeszłej jesieni na Allegro.

- a to wiosenny trupek to znaczy robota zaczęta wiosną ale zrobiło się ciepło i rzuciłam w kąt bo to czysta żywa wełna- znaczy gryzie jak cholera. ,włóczka z odzysku a powstaje kamizelka prosta z wielkimi dekoltami taka do założenia na koszulę .
Mam jeszcze w planach jakiś wielkie i ciepłe rozpinane swetrzysko ale guglując tu i tam nic jeszcze nie znalazłam co by mi zawróciło w drutach. Poszukiwania trwają.


Spacerkiem po mieście
















Przygotowania do obchodów 450 lecia Olecka ruszyły całą parą . Praca wre ,wrrrr... wrrrr.....
Powstają nowe chodniki , kwietniki ba nawet muzeum miasta .Ale żeby nie było zbyt pięknie powstają też takie pomniki-maszkarony.
Jest to wielka betonowa płyta na brzegu rzeki którą zapewne trafi szlak po kilku zimach .Aż ciśnie się pytanie " co poeta miał na myśli ...."
Poza tym jest pięknie .Żaglówki jeszcze na wodzie i pogoda piękna.
W drodze do biblioteki widziałam też niezłe grafitti. zresztą chyba jedyne w naszym mieście.
Przepraszam ale nie wiem dlaczego zdjęcia tak dziwnie bloger zamieścił ,jeśli ktoś wie proszę o radę
Pozdrawiam .

Etykiety

Obserwatorzy

Moja lista blogów