O mnie

Moje zdjęcie
Chłonę świat z drutami w rękach.

czwartek, 15 października 2009

Mam już trzylatka !


Dziecię moje skończyło 10 października 3 latka .

A mamusia czyli ja wyprodukowałam upragniony tort o taki. Pierwszy w życiu. Cudo to nie jest ale dzieciaki w przedszkolu były zachwycone .Zdjęcie mam kiepściutkie ale robione w ostatniej chwili .Ładniejsze mam te z przedszkola ale nie zamieszczę bo są na nich inni a mogą sobie nie życzyc .

Miałam problemy z masą co widać . Pierwsza po dodaniu barwików się zważyła od razu, druga zważyła się po nocy . Rano w desperacji ubiłam śmietanę i dodałam barwniki dlatego jest taki nierówny bo to tylko bita śmietana a ja tylko laik .
Dziewiarsko stoję na rozdrożu a właściwie poprawiam niedociągnięcia w robionych wcześniej rzeczach. Nic nowego nie zaczęłam .
Walczę natomiast w ogrodzie dziś przesadzałam irysy mam tego dużo i jeszcze wiadro zostało ,upycham je nad stawem to tu to tam. Posadziłam też dziś krokusy na klombie przed domem 113 cebulek żółtych ,mam nadzieję że wiosną pokażę wam te śliczności. Na tarasie po ostatniej wichuro-śnieżycy same zniszczenia . Begonie zmrożone całkowicie ,musiałam wykopać i wynieść do piwnicy, pelargonie przesadzałam ze skrzynek do większych donic. Zwolniły się trzy skrzynki może wsadzę w nie wrzosiki albo złocienie jakieś żeby troszkę jesienią oko pocieszyć.

Ps .
Nadal nie umiem wstawiać zdjęć w środku posta błeee.
Pozdrawiam

wtorek, 6 października 2009

Inspirujący horror




Nie oglądam horrorów bo nie lubię ale wczoraj długo dziergałam więc zerkałam przy okazji na youtube i zobaczyłam piekne etui na noże , sztylety , brzytwy i inne narzędzia tortur.
Śliczne było, takie zamszowe.
Postanowiłam sprawic sobie takie na druty , bo jak mam szukac czegoś w koszykowym bałaganie to słabo mi się robi ze stresu ;) .
Więc prosze jest . Tak oto skończyła jakaś portugalska bluzka mojej mamy. Jest to dośc gruby dzersej , wzór w łączkę wybrałam z premedytacją żeby nie rzucały się w oczy niedoróbki i błędy ;)
Oczywiście nie jest to dzieło sztuki bo z maszyną jestem na bakier ale działa ;)
W każdym razie szycia mam doś na pół roku , wracam do drutów.

poniedziałek, 5 października 2009

Wrzosowy






Wyprodukowałam szal.
A jest ten szal o taki ;)
Cieplutki i milutki.
Wiem ,wiem nie jest to cudo , ani trochę nie przypomina wspaniałości jakie wyczarowuje Fanaberia z Pragi albo Dagi.
Ale proszę miec wzgląd na to że do drutów wróciłam kilka miesięcy temu po prawie dwudziestu latach przerwy.
Zdjęcie nie wyszły mi bo ciemno i a na tarasie silny wiatr i co szal ułożyłam do pozowania to mi go wiuuuuu.
Wzór jest prościutki sam się robi tylko nie wiem jak się nazywa .
Zrobiłam go z 10 dag wrzosowej/fiołkowej luny, długość 200cm szerokość ok 60, druty nr 6

Teraz szukam pomysłu na sweterek najlepiej rozpinany lub wiązany tylko czy w wiązanym w rozmiarze 42 nie bedę wygladac jak armata ? Mam szarą z czarnym włosem włóczkę Samara super angora i ciągle się waham bo w motku włóczka wygląda ślicznie ale w próbce nieciekawie .
Ciągle borykam się z włóczkowym problemem. Wkurza mnie że nie trafiam na dobre włóczki , większośc po 3 praniach wygląda jak ........brrrr mechaci się okrutnie , rozwleka itd. Człowiek wkłada tyle pracy , zapału i miłości w swoją robotę a efekt trafia szlak. Oczywiście nie kupuję najdroższych włóczek ale jeśli płacę za motek 10-14 zł to już chyba mam prawo oczekiwać pewnej jakości. Aż strach kupować jakieś Adriafile chociaż śliczne są i nęcą okrutnie
To się wygadałam ;)
Do przeczytania

sobota, 3 października 2009

Na tapczanie siedzi leń


Walcząc z wewnętrznym leniem odniosłam zwycięstwo i ukończyłam bolerko wygodne i cieplutkie .Jednak pokazanie go nie jest łatwe co widać ;) .Kolor bez słońca też wyszedł jakiś nie taki , w poprzednich postach jest ten prawdziwy. Bolerko sięga do połowy pleców , rękawy 3/4. Poszło na nie 10 dag włóczki (rozmiar 42) .
Idąc za ciosem postanowiłam udziergac czapkę Quincy.Piękną wersję pokazała Popy z sosnowej http://poppy.blox.pl/html .a Kalina z Kaliningradu wyjaśniła jak ją dziac http://kaliningrad.blox.pl/html
Pomyślałam sobie może czapka mi pomoże stac się choc trochę Quincy .O jakze się myliłam .Doszło do tego że o godne pozowanie musiałam poprosi hipcia niestety wygląda w niej lepiej od mła . Jednak czapka i tak pozostanie jednym z najbardziej twarzowych nakryć głowy.



Kama nie chciała pozować . Nie przemawiały do niej argumenty o byciu sławnym w sieci ehhh.
Na próbę czapkę robiłam z kupionych w akcie desperacji dziadowskiej włóczki aniluxu 100% akrylu -aż zęby trzeszczą Kalinka czy coś takiego. Wymieszałam 3 kolory zieleń khaki, kremową i lila róż .Poszło 6 dag włóczki czas dziergania jak w takich projektach 3 godziny ;) pokrzepiające prawda ? Model właściwy zrobię z fajnej grubej i węźlastej wełenki kremowej jaką wypatrzyłam w ulubionej pasmanterii.
Kolejne produkcje w następnych postach.
Pozdrawiam






Etykiety

Obserwatorzy

Moja lista blogów